niedziela, 31 marca 2013

Wielkanoc 2013

No i poświęciliśmy. A dzisiaj szamamy :)



Zuzię niestety święcenie koszyczków ominęło, bo zasnęła przed samym naszym wyjściem. Poszłam więc ja, Tomek Z. i Państwo Ka. Poszliśmy do klasztoru (tego, w którym tamtego roku mieliśmy prywatną audiencję :P), ale okazało się, że tym razem mamy pecha i tam nie ma święcenia. Okazało się, że święcą tylko w centrum. Ale i tak poświęciliśmy! Jakaś szalona kobieta, odśnieżająca parking przed klasztorem, zawiozła nas swoją wypasioną Hondą CRV do kościoła :) I później musieliśmy wracać już na nogach pod górkę :( Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo przynajmniej ruszyliśmy nasze grube dupska :)

Moja Królewna w swojej pierwszej mini :)



A dziś, my, Pasibrzuchy, zdychamy po Wielkanocnym śniadaniu! :D Ożarliśmy się jak dzikie świnie :P Tak wyglądał nasz suto zastawiony stół:



Nawet Miś Eugeniusz wymiękł :D



A tak wyglądał każdy smakołyk z osobna :)





Kojarzycie moją spaloną babkę :) Tak wygląda po "drobnym" liftingu, hehe. Wystarczyło zeskrobać tarką spaloną część, odciąć górę, odwrócić do góry nogami i polać czekoladą :P



No i proszę jaka zmiana :D Program z serii: "Makeover Babka Edition" :D























Zuzanna swoje miejsce przy stole również miała :)



Ktoś (czytaj Marita i Edłardo) zabawił się w Wielkanocnego Zajączka i przykicał z ogromnym prezentem w łapkach:



Mama prezent rozpakowała (czułam się jak po Wigilii):



A tatuś poskręcał:





A w środku był konik na biegunach! Konik nie tylko wyglądał cudownie, ale też równie cudownie smakował! A właściwie jego lewe ucho :)





Nasz króliczek ♥



Idę dalej jeść! Wesołego Alleluja! Mokrego Dyngusa życzyć nie będę, bo się nie sprawdzi :) Chyba, że nagle odwilż przyjdzie :)


Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna