Co przedszkolaki robiły w marcu?
Chciałoby się powiedzieć, że nic specjalnego. Ale nie! :) W norweskim przedszkolu przecież nie może być nudno :P Tematem marca było ciało... A więc skoro ciało, to się i działo! Dzieciaki sprawdzały budowę ryby, patrosząc ją przy okazji, a innego dnia, rozkładały na części kupę łosia, żeby dowiedzieć się, co to zwierzę wcześniej zjadło! I pewnie wiele innych przerażających rzeczy, o których nie wiem. W sumie to może i dobrze, że nie wiem. To mi w zupełności wystarczy :P A z tych bardziej "zwykłych" rzeczy, poznawali różnice w smakach.
Skoro tematem poprzedniego miesiąca było ciało, to nie mogło zabraknąć w przedszkolu lekarzy :) Jednego dnia mieli misiowy szpital :) Przyszły studentki medycyny i leczyły misie. Każde dziecko miało przynieść swojego misia, który wymagał pomocy lekarskiej :P Zuzia wzięła pingwina, który do domu wrócił zdrowiutki. Przyniosła ze sobą receptę, na której zalecono pingwinkowi jedzenie większej ilości ryb :D
A tu moje dziecko je kanapkę z... kawiorem :P
A tak w ogóle, to od wtorku jesteśmy w Polsce :) Ja i Zuzia :)
Skoro tematem poprzedniego miesiąca było ciało, to nie mogło zabraknąć w przedszkolu lekarzy :) Jednego dnia mieli misiowy szpital :) Przyszły studentki medycyny i leczyły misie. Każde dziecko miało przynieść swojego misia, który wymagał pomocy lekarskiej :P Zuzia wzięła pingwina, który do domu wrócił zdrowiutki. Przyniosła ze sobą receptę, na której zalecono pingwinkowi jedzenie większej ilości ryb :D
A tu moje dziecko je kanapkę z... kawiorem :P
A tak w ogóle, to od wtorku jesteśmy w Polsce :) Ja i Zuzia :)
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna