Niedzielne fikołki
Zuzanna ♥
Mój tato :)
Po niedzielnym obiedzie u teściów wybraliśmy się do jednej z krośnieńskich sal zabaw - "Fikoland". Dziadkowie na własne oczy mogli się przekonać, że wnuczka nie da sobie w kaszę dmuchać, a co za tym idzie, w życiu jak najbardziej sobie poradzi, hehe :) Mimo, iż ma zaledwie półtora roczku, nikt jej nie podskoczy :P Już kiedyś pisałam (i to wiele razy), że charakterek to ona ma :P Ale muszę powiedzieć, że Zuzia nie tylko w Fikolandzie skakała na trampolinach, ale też dbała o finanse rodziny :) Dziecko znalazło pięćdziesiąt jeden groszy :P Najpierw znalazła 0,50 zł. Przyniosła mi pieniążka, wołając: "mani" :D Padłam :D Potem grosika znalazła w plastikowym domku :) Dała dziadziowi :) Widzicie jaka mądra?! U innego dziecka w jej wieku obie monety pewnie wylądowałyby w żołądku.
Mój tato :)
Po niedzielnym obiedzie u teściów wybraliśmy się do jednej z krośnieńskich sal zabaw - "Fikoland". Dziadkowie na własne oczy mogli się przekonać, że wnuczka nie da sobie w kaszę dmuchać, a co za tym idzie, w życiu jak najbardziej sobie poradzi, hehe :) Mimo, iż ma zaledwie półtora roczku, nikt jej nie podskoczy :P Już kiedyś pisałam (i to wiele razy), że charakterek to ona ma :P Ale muszę powiedzieć, że Zuzia nie tylko w Fikolandzie skakała na trampolinach, ale też dbała o finanse rodziny :) Dziecko znalazło pięćdziesiąt jeden groszy :P Najpierw znalazła 0,50 zł. Przyniosła mi pieniążka, wołając: "mani" :D Padłam :D Potem grosika znalazła w plastikowym domku :) Dała dziadziowi :) Widzicie jaka mądra?! U innego dziecka w jej wieku obie monety pewnie wylądowałyby w żołądku.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna