Baby meeting, czyli JA TU BYŁEM ;)
Dzisiaj gościliśmy Zuzi kolegów i ich rodziców ;) Żebyśmy o nich nie zapomnieli, zostawili nam po sobie trochę pamiątek ;P Antonio kilka razy zwymiotował na naszą kanapę, a na ścianach zagościły resztki jedzenia po obiadku Henrego ;D Ach, Ci chłopcy! ;) A oto i ONI:
Ustawianie ich do zdjęcia już nie jest takie proste jak kiedyś :P Położyliśmy ich na brzuszki, to Zuzia i Antonio zaraz przewrócili się na plecki, a Henry, który już potrafi raczkować, uciekł z maty :)
Zuzia już od południa wypatrywała swoich kumpli ;)
Ustawianie ich do zdjęcia już nie jest takie proste jak kiedyś :P Położyliśmy ich na brzuszki, to Zuzia i Antonio zaraz przewrócili się na plecki, a Henry, który już potrafi raczkować, uciekł z maty :)
Zuzia już od południa wypatrywała swoich kumpli ;)
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna