Ciemno wszędzie!
W Tromsø zapadła ciemność. Fakt, że zaledwie na nieco ponad dwie godziny, ale jakiego zamieszania narobiła! Chwilowy brak prądu potrafił sparaliżować całe miasto! Sklepy pozamykali, pracowników firm do domów powysyłali. Nie ma prądu - nie ma życia. Norwegia bez prądu jak bez ręki. Obiadu nie zrobisz, po ciemku siedzisz, a co gorsza, telefonu nie naładujesz :P Kto bardziej cierpliwy to zupę na tealight'ach podgrzewa, kto nie (czytaj: ja :P) barszcz zimny je :) Ze smażeniem placków ziemniaczanych trzeba było poczekać jednak do powrotu elektryczności, hehe.
Świeczki (wszelkiego rodzaju) nam życie przez te dwie godziny ratowały :)
A co by było gdyby tak prądu przez kilka dni nie było? Katastrofa, ot co by było! Chyba na kolejną "czarną godzinę" trzeba się zaopatrzyć w tuzin jednorazowych grilli i turystyczną butlę gazową :) Tak na wszelki wypadek! :)
Świeczki (wszelkiego rodzaju) nam życie przez te dwie godziny ratowały :)
A co by było gdyby tak prądu przez kilka dni nie było? Katastrofa, ot co by było! Chyba na kolejną "czarną godzinę" trzeba się zaopatrzyć w tuzin jednorazowych grilli i turystyczną butlę gazową :) Tak na wszelki wypadek! :)
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna