niedziela, 15 kwietnia 2012

Poker night

Wczoraj wieczorkiem u Nadine i Reik'a uprawialiśmy hazard :) Graliśmy w pokera na pieniądze :) Nie były to duże kwoty, ale zawsze coś. Wpisowe wynosiło jedyne 50 NOK (25 zł) od osoby, ale że grało nas 6 osób, to niezła kwota się uzbierała :) I zgadnijcie kto wygrał prawie trzygodzinną grę i zgarnął całą pulę - JA! :D Miało się to szczęście, hehe. Wróciłam do domu zmęczona (bo moja godzina pójścia spać to 21 :P), ale bogatsza o jakieś 100 zł (bo Tomka wpisowego nie liczyłam jako wygranej, bo to przecież z jednego portfela poszło :P).
Wszyscy żądają rewanżu w następną sobotę, ale nie wiem czy dam się namówić. W końcu nie mogę wygrywać za każdym razem :P Już dziś widzę wizję porażki :)

Plany na niedzielne popołudnie? Piknik nad morzem :) Pogoda dalej świetna, więc wybieramy się z Tomkiem na wycieczkę rowerową na Telegrafbuktę, plażę oddaloną od nas jakieś 1,5 km. A tak wygląda ta plaża na zdjęciu znalezionym na Wikipedii :P


Bierzemy ze sobą grilla jednorazowego, parówki, termos z herbatą i ruszamy w drogę gdzieś koło 14, bo musimy skończyć robić chleb.

A no właśnie nie pochwaliłam się, że na początku tego tygodnia kupiliśmy sobie rowery. Tomek znalazł jakieś fajne promocje w jednym ze sklepów sportowych, więc poszliśmy, pooglądaliśmy i kupiliśmy :) Mój ma oczywiście coś różowego :)


A tak wyglądają Tomka "dwa kółka":


Lubię swój rowerek :)

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna