Na złość mężowi żona jedzie na zakupy
Tak jak myślałam, Tomek zapomniał... Samolot okazał się ważniejszy i wciągnął Tomka całkowicie :P Przypomniał sobie dopiero po tym, jak Edłardo przyszedł z życzeniami i całusami ;) Przykro mi się zrobiło, a żeby złość rozładować pojechałam na zakupy :P A się obkupiłam :) Kupiłam już nie tylko Zuzi, ale też i trochę rzeczy dla siebie. W końcu! Ledwo się do auta zmieściliśmy :) Marity prawie widać nie było na tylnym siedzeniu. Mnie też kilka toreb z zakupami przygniatało :P Najlepszą miejscówę miał Edłardo. Był kierowcą :) Wróciliśmy po prawie sześciu godzinach :) Niestety nie udało nam się obejść wszystkich sklepów, bo mlekomat musiał wracać do domu (przecież zamrożone mleko kiedyś się kończy :P), a Edłardo zaczynał już marudzić, że głodny (:P), ale i tak wróciliśmy zadowoleni ;)
Zuzia w Dniu Kobiet na kolanach u wuja Edłardzia :)
Tu spóźnione kwiaty :) Czekały na mnie w szklance :P
A tu Myszeńka z dzisiaj :)
Zuzia w Dniu Kobiet na kolanach u wuja Edłardzia :)
Tu spóźnione kwiaty :) Czekały na mnie w szklance :P
A tu Myszeńka z dzisiaj :)
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna