sobota, 9 marca 2013

Na złość mężowi żona jedzie na zakupy

Tak jak myślałam, Tomek zapomniał... Samolot okazał się ważniejszy i wciągnął Tomka całkowicie :P Przypomniał sobie dopiero po tym, jak Edłardo przyszedł z życzeniami i całusami ;) Przykro mi się zrobiło, a żeby złość rozładować pojechałam na zakupy :P A się obkupiłam :) Kupiłam już nie tylko Zuzi, ale też i trochę rzeczy dla siebie. W końcu! Ledwo się do auta zmieściliśmy :) Marity prawie widać nie było na tylnym siedzeniu. Mnie też kilka toreb z zakupami przygniatało :P Najlepszą miejscówę miał Edłardo. Był kierowcą :) Wróciliśmy po prawie sześciu godzinach :) Niestety nie udało nam się obejść wszystkich sklepów, bo mlekomat musiał wracać do domu (przecież zamrożone mleko kiedyś się kończy :P), a Edłardo zaczynał już marudzić, że głodny (:P), ale i tak wróciliśmy zadowoleni ;)

Zuzia w Dniu Kobiet na kolanach u wuja Edłardzia :)



Tu spóźnione kwiaty :) Czekały na mnie w szklance :P



A tu Myszeńka z dzisiaj :)







Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna