W krainie radości
Bawiliśmy się dzisiaj jak dzieci :) Lubię wesołe miasteczka! Zuzia jeszcze na kolejki czy karuzele za mała, więc my nadrabialiśmy :) Myślę jednak, że powinno się czasami trochę nazwę "wesołe miasteczko" zmienić na "straszne miasteczko" :P Nerwy szarpią niektóre "zabawki" :) Dobrze, że ja wymiotuję na każdego rodzaju karuzelach, więc miałam dobrą wymówkę, żeby na nie nie pójść :) Omijałam je z daleka!
Na to coś, które nazywało się G-Force nawet Tomka namówić się nie dało :P Chyba coś w tym jest, że im człowiek starszy, tym się bardziej wszystkiego boi :P
Oni jednak poszli! Szacun! :) Siedzą tam, pierwsi z prawej:
Aż włosy dęba stawały :)Na tym zdjęciu niżej wyglądają jakby chcieli stamtąd uciec :)
No i udało się! Żyją! :) Widzicie jacy szczęśliwi?! :) Odważyli się, spróbowali i już pewnie nigdy więcej na to nie dadzą się namówić :P
Jestem i ja :) Na gąsienicy dla dzieci :P Jest też Tomek i Edłardo, hehe. Trochę dziwnie się ludzie na nas patrzyli, ale co tam. Ja nawet na tym się bałam :P I na dodatek, przypięta nie byłam :( Mogłam wypaść :P Pan obsługujący "gąsienicę" nie zamknął naszego zabezpieczenia, bo Tomek jest za duży i by się nie zmieścił :P Tym razem Marita stała na straży Zuzi :)
Oprócz "gąsienicy" byłam jeszcze na autkach :)
Do bloga już dawno nie zaglądałam i tym samym nie miałam okazji dodać zdjęć Zuzi sprzed paru dni. Oto i nasza najukochańsza Gwiazdeczka!
Nareszcie zdecydowaliśmy, gdzie jedziemy na wakacje! Po długich namysłach wybraliśmy Włochy, a dokładniej - Sycylię. Już odliczam dni :)
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna