niedziela, 27 października 2013

Tajemnica zaginionego pierścionka

W zeszłą sobotę naszła mnie ochota na pieczenie chleba. Chlebek nawet wyszedł, ale niestety okazało się, że było coś za coś. Chleb za pierścionek! Ściągnęłam z palca swój zaręczynowy pierścień, żeby go ciastem nie zabrudzić i odłożyłam na blat. Potem zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach :/ A gdyby nie Zuzia i Tomek, to pewnie do tej pory nie wiedziałabym, że go nie mam. Zuzia obudziła się o drugiej nad ranem i naszła ją ochota na zabawę. Nie trwało to jednak długo i położyła się spać, a ja po wstaniu z łóżka opowiadałam Tomkowi, że nawet gryzła mi pierścionki. Po czym Tomek stwierdził, że przecież nie mam pierścionka na palcu, więc jakim cudem gryzła? :) Wtedy ja, z przerażeniem stwierdziłam, że faktycznie na jednej ręce brakuje pierścionka, który wcześniej odłożyłam na blat. Ale oczywiście moja skleroza nie śpi i najzwyczajniej w świecie zapomniałam, że miałam go poszukać. I tak przeszedł kolejny dzień, aż w końcu następnego dnia wieczorem przypomniało mi się, że miałam za nim popatrzeć! No i zaczęły się poszukiwania. Szukali wszyscy. A wersji, co mogło się z nim stać, było wiele... Ja byłam prawie pewna, że pierścionek zgarnęłam do kubła razem ze śmieciami. Podejrzewałam też, że mogłam niechcący zrzucić go na podłogę i mógł zostać zjedzony przez Zuzię. Później zwaliłam wszystko na trolle :P A sprawdziła się wersja Huberta, który od początku twierdził, że pierścionek musiał wpaść mi do miski z ciastem. I tak właśnie było. Ale jakim cudem?! Przecież dobrze pamiętam, że go kładłam na blat :/ Angelika, krojąc chleb, natknęła się na mój zaręczynowy pierścioneczek. To się nazywa jeść "na bogato" :) Kto inny je chleby z białym złotem i diamencikiem w środku :) Widać słonecznik czy czarnuszka już nam nie wystarcza :P

 
Oczywiście nie dało mi i musiałam to uwiecznić na zdjęciach :) Wasyl śmiał się, że ten kawałek chleba powinnam zasuszyć na pamiątkę :P

Biedny pierścionek, co on w swym życiu już przeszedł :P Nie dość, że go zmniejszyli o dziewięć numerów,  to teraz został upieczony :) Po raz kolejny wychodzą moje zdolności kulinarne :D

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna