wtorek, 13 maja 2014

Conchita, WTF?

Otwieram Interię - Conchita, na Pudelku - Conchita, włączam wiadomości - tam też Conchita :/ Jezu! Wszędzie ta "Kiełbasa". Conchita tu, Conchita tam! Gdzie nie spojrzę tam on(a). Niby to on, a sukienki nosi, więc nie wiem. Nie ogarniam. Na usta aż cisną się słowa: "Dziwny jest ten świat" :P Nie jestem nietolerancyjna, oj nie. Jestem bardzo tolerancyjna. Nie dzielę ludzi na tych hetero- i homoseksualnych. Nie mam nic przeciwko gejom czy lesbijkom. Osobiście znam kilkoro i jakoś wcale mi nie przeszkadza, że są w związkach z osobami tej samej płci. Takimi się urodzili, nie ich wina, że troszkę się różnią od pozostałych. Są też tacy, którzy urodzili się innymi niż czują. Chcą zmienić płeć? Proszę bardzo, dlaczego nie mają tego zrobić, skoro źle czują się w swoich ciałach. Jak najbardziej to rozumiem. Ale Conchita? Boże, widzisz, a nie grzmisz!

Ja nie mam uprzedzeń i nie szufladkuję ludzi ze względu na ich kolor skóry. Nieważne czy człowiek jest czarny, żółty czy biały. Jak dla mnie może być nawet i fioletowy. Co to ma za znaczenie?! Człowiek jak człowiek, ale czego znieść nie mogę? Brody do sukienki! Po prostu patrzeć nie mogę. Co to w ogóle ma być? Chęć zszokowania ludzi, żeby stać się sławnym? Pewnie tak :/ Bo przecież w dzisiejszych czasach wystarczy pokazać sztuczne cycki albo zapuścić brodę i wskoczyć w sukienkę, aby świat o Tobie usłyszał. Przykre! Świat oszalał...

Swoje dziecko wychowam na tolerancyjne. Tutaj chyba z tym problemu nie będzie. Homoseksualizm jest tu normalny i nikogo nie dziwi widok pary gejów na ulicy. Przecież każdy ma prawo do miłości. Co więcej, słyszałam (sprawdzę za parę lat :P), że w podręcznikach szkolnych można znaleźć nie tylko jeden model rodziny, którym jest "mama i tata". Jest też "mama i mama" oraz "tata i tata" :) Ale nawet w kraju tak bardzo tolerancyjnym nie znajdziemy pary składającej się z "mamo-taty i taty". Ludzie!

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna