Halo, halo
Ostatnio ciekawe zjawisko zagościło na naszym niebie. Wracam z pracy i widzę jakąś kobietę stojącą na przystanku autobusowym, patrzącą prosto w słońce i robiącą zdjęcia telefonem. Zbytnio mnie nie zainteresowało, co ona tam ciekawego widzi :) Moje lenistwo wzięło górę, bo mi się nawet głowy nie chciało do góry unieść :P Stwierdziłam, że kobietka chce mieć po prostu zdjęcie słońca na komórce :) Jednak myliłam się. Jakieś 5 minut później sama gapiłam się w niebo, pstrykając przy tym masę zdjęć z nadzieją, że któreś wyjdzie. No i wyszło :) A co tam zobaczyłam? Olbrzymi szary krąg, którego centralnym punktem było maleńkie Słońce. Nie wiem czemu, ale od razu nasunęła mi się czarna wizja końca świata :) W tym wszystkim była nutka czegoś tajemniczego, a zarazem i przerażającego. Od razu napisałam sms-a do Nadine i zadzwoniłam do Tomka, żeby spojrzeli na coś dziwnego :P Jak się później dowiedziałam, zrobiłam wielkie halo o "halo" :D Bo to właśnie zjawisko "halo słonecznego" pojawiło się na norweskim niebie. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam. A Wy?
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna