Relacja z odwiedzin
Z mojej listy codziennie znika jakiś punkt programu (wymyślony przeze mnie) na tygodniowy pobyt Tomka rodziny w Tromsø :) Dużo miejsc (tych bardziej i mniej ciekawych) już zobaczyli, wiele ryb złowili, ale dużo jeszcze przed nimi (ale niestety wszystkiego w tydzień nie da się ogarnąć). Dlatego też trzeba było zrezygnować z niektórych rzeczy. W sumie to żeńska część wyjazdu widziała więcej, bo płeć brzydszą wciągnęła chęć złowienia jak największej ilości norweskich dorszy :) Większość czasu spędzili z wędką w ręku :)
O "wilkach" mowa:
Podczas gdy oni próbowali coś złapać, ja, Tomka siostra i jego mama wjeżdżałyśmy kolejką linową podziwiać wyspę z góry.
A tak się bawiłyśmy już na szczycie :)
Była też niezbyt wyczekiwana wycieczka do planetarium, które okazało się tak fajnym i ciekawym miejscem, że nie mogłyśmy stamtąd wyjść :) Miałyśmy tam niezły ubaw, normalnie cieszyłyśmy się jak dzieci :)
Dzień wcześniej wybraliśmy się na spacer na nieczynne skocznie narciarskie (jedyne 15 km!), po których ruszyłyśmy do centrum na zakupy. Po drodze napotkaliśmy stadko hodowlanych reniferów:
To już w porcie:
Któregoś dnia słońce świeciło jak nigdy dotąd. Było aż 26 stopni! Nie mogliśmy tego nie wykorzystać i poszliśmy się poobijać na jedyną piaszczystą plażę na wyspie. Tomka po raz kolejny z nami nie było, bo podczas gdy my się codziennie świetnie bawiliśmy, on biedny musiał pracować. Ale przecież ktoś musi harować, żeby bawił się ktoś :P
O! jednak Tomek załapał się na zdjęciu :) Przyjechał po pracy zabrać rodzinkę z plaży :)
A tu już zdobycze wycieczkowiczów :) Z całej wycieczki, to na pewno wędkowanie zapamiętają najmilej :) Dorsza po lewej złowił Krzysiek (szwagier Tomka), a po prawej Tomka tato.
Mój Mężusiek też złowił dorodnego :) Bo aż na 90 cm! Ania też się miała czym popisać :)
Ja też próbowałam swoich sił, jak zobaczyłam jakie sztuki złowili, ale ja niestety takiego szczęścia już nie miałam :(
Byliśmy też w jednym z muzeów, w ogrodzie botanicznym i na ścieżce geologicznej. Już wiem na przyszłość, gdzie warto iść, a gdzie niekoniecznie :)
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna