Powrót do świata
Nareszcie mamy internet, a od 1 lipca jesteśmy już oficjalnie mieszkańcami naszego zamku :) Do tej pory mieszkaliśmy nie płacąc za czynsz ani za rachunki, bo umowę wynajmu mieliśmy dopiero od pierwszego, ale firma, od której wynajmujemy powiedziała, że możemy się wprowadzić jak tylko zapłacimy depozyt :) Tak też zrobiliśmy :) Klucze do starego mieszkania oddaliśmy w czwartek, więc już wszystko mamy załatwione. Kobieta depozyt nam oddała i jednym słowem: "Żegnaj Magazynie"! :P
Od wczoraj mam mnóstwo wolnego czasu, bo dostałam zwolnienie od lekarza (w końcu!) i teraz będę dupkę płaszczyła w domu. Koniec z szorowaniem łazienek przez następny rok :) Zuzanna się też na pewno z tego cieszy :) Ciąża przebiega prawidłowo, brakuje mi tylko żelaza (spadło mi aż o jedną trzecią), ale to nadrobię tabletkami, które dotrą do nas już w poniedziałek razem z Tomka rodziną ). Tak, tak, goście, goście - się zaczęło :) Co nas bardzo cieszy :) Dzisiaj mija równy tydzień od kiedy przyleciały do nas Brydzia z Paszczakiem. Dziewczyny od razu wpadły w wir pracy :) Kinga przejęła fuchę czyszczenia kibelków po mnie, a Brygida zapiernicza sprzątając pokój :) One zmęczone, ale zadowolone :P Przecież kasa do kieszeni leci :) A wraz z nimi przyleciały kilogramy kiełbas i szynek! I zarazki z Polski :P Odkąd są z nami, to ja i Tomek jesteśmy przeziębieni :P Smarkamy, kichamy i kaszlemy :P
Oto i moje wyrośnięte siostrzenice :D
Co do pogody, to słyszałam o tragicznych upałach w Polsce. Podobno żyć się nie da. Współczuję! U nas jest jakieś 13 stopni :P W ciągu dnia mamy na przemian deszcz i słońce (jak to w górach :P). Ale chyba jednak wolę tutejszą pogodę od polskiej smażalni. A to obrazek znaleziony u kogoś na facebook-owskim profilu :) Chyba idealnie odzwierciedla pogodę w Polsce, hehe :)
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna