Buty, czyli najlepsi przyjaciele płci pięknej
Zuzia ma już prawie miesiąc. Duża z niej dziewczynka :) Tak na oko to już pewnie ma te 50 cm :D Nie da się nie zauważyć, że już zaczyna wyrastać z niektórych rzeczy. Zaczyna jej być już ciasno w dwóch piżamkach (nie może w nich nóg wyprostować) i niektórych skarpetkach :P Jednak lekarze podczas USG się nie mylili, bo stopę to ona ma niezłą :) Jeszcze chwila i zacznie butki nosić. Już od dawna czeka na nią w szafce jedenaście ich par :) Nic na to nie poradzę, że nie mogę się oprzeć, widząc miniaturowe tenisówki czy balerinki na wystawie. Są takie kochane :) A jeśli tak się zdarzy, że akurat wtedy są w promocji, to jak ich nie wziąć?! :P Nie chcem, ale muszem :) I takim sposobem (mimo woli :P) tworzy się kolekcja butów niemowlaka :) To jedne z moich ulubionych:
Moja kolekcja też się ostatnio powiększyła o buty zimowe (w końcu!). W mojej szafie można spotkać było albo śniegowce (które mam już prawie 6 lat!) albo mnóstwo par nieocieplanych kozaków, w których zimno jak cholera. Nowo zakupione zimówki nawet nawet sobie wyglądają, a co najważniejsze w miarę w nich ciepło. Bozia mnie nie obdarzyła rozmiarem większym niż 35, więc nie ma się co dziwić, że te buty znalazłam na dziecinnej części sklepu :P Jakieś plusy? A jak! Dziecinny rozmiar, to i cena dziecinna :P Jedyne 150 zł :)
Tak a propos kupowania, chciałam sobie sprawić dzisiaj nowego laptopa, bo zobaczyłam wczoraj w gazetce, że jest przeceniony o 50%. Jednak (jak się spodziewałam) nie tylko ja widziałam tę promocję :P Oprócz mnie widziało ją jakieś 600 Norwegów :P Tyle właśnie laptopów było na stanie sklepu i zostały wysprzedane jeszcze w pierwszym dniu promocji. Trudno się mówi, a pecha ma się dalej :) Z łasymi na wszelkiego rodzaju promocje Norwegami nie wygrasz! :P Moje podejście drugie - w sobotę :) Może akurat się uda :) Pan sprzedawca powiedział, że będą mieć dostawę. Więc punkt dziesiąta będę koczować przed sklepem :P
Moja kolekcja też się ostatnio powiększyła o buty zimowe (w końcu!). W mojej szafie można spotkać było albo śniegowce (które mam już prawie 6 lat!) albo mnóstwo par nieocieplanych kozaków, w których zimno jak cholera. Nowo zakupione zimówki nawet nawet sobie wyglądają, a co najważniejsze w miarę w nich ciepło. Bozia mnie nie obdarzyła rozmiarem większym niż 35, więc nie ma się co dziwić, że te buty znalazłam na dziecinnej części sklepu :P Jakieś plusy? A jak! Dziecinny rozmiar, to i cena dziecinna :P Jedyne 150 zł :)
Tak a propos kupowania, chciałam sobie sprawić dzisiaj nowego laptopa, bo zobaczyłam wczoraj w gazetce, że jest przeceniony o 50%. Jednak (jak się spodziewałam) nie tylko ja widziałam tę promocję :P Oprócz mnie widziało ją jakieś 600 Norwegów :P Tyle właśnie laptopów było na stanie sklepu i zostały wysprzedane jeszcze w pierwszym dniu promocji. Trudno się mówi, a pecha ma się dalej :) Z łasymi na wszelkiego rodzaju promocje Norwegami nie wygrasz! :P Moje podejście drugie - w sobotę :) Może akurat się uda :) Pan sprzedawca powiedział, że będą mieć dostawę. Więc punkt dziesiąta będę koczować przed sklepem :P
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna