niedziela, 18 maja 2014

Pochód majowy

Wczoraj Norwegia miała swoje święto, a święto dla niej nie byle jakie. Obchodziła okrągłą rocznicę, 200 lat, od podpisania konstytucji. My, polska rodzina, już po raz trzeci wzięliśmy udział w uroczystościach. Tego roku jednak nie byliśmy tylko widzami, ale również uczestnikami wielkiego pochodu. A wszystko za sprawą Zuzanny, która jako przedszkolak miała brać udział w "pociągu przedszkolaków". W przeciwieństwie do zeszłego roku pogoda nas wcale nie rozpieszczała. Lał deszcz, wiał wiatr, a tylko czasami przebijało się słońce. Pogoda niczym w Zakopanem :P Wychodzisz z domu w kurtce zimowej, potem rozbierasz się jak do rosołu, by później znowu wskoczyć w zimowy kubraczek :)
Uwielbiam ich przywiązanie do tradycji! Coś pięknego!
Momentami było nawet bardzo ciepło :)
Niestety w tym roku nie było nam dane zobaczyć innych pochodów, czego strasznie żałuję, bo wylądowaliśmy w fokarium. 17 maja każdego roku "Polaria" wpuszcza odwiedzających za darmo, więc i my tym razem na tym skorzystaliśmy. Zabraliśmy Zuzię, żeby po raz pierwszy zobaczyła na żywo foki. Byłam w tym fokarium już x razy, a ciągle mnie coś tam potrafi zaskoczyć :) Co było ciekawego tym razem? Foka w mercedesie :D
Po wyjściu pogoda znowu się zmieniła i zrobiło się strasznie zimno. Nie chcieliśmy zamarznąć, więc zrezygnowaliśmy z oglądania dalszych pochodów i wróciliśmy do domu na cieplutki obiadek.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna