poniedziałek, 16 marca 2015

Pandziwiatr

Prawie nic nie cieszy bardziej jak dzień wolny od pracy spędzony na wyprzedażach :P Oczywiście dla siebie znalazłam marną bluzkę i dwie pary spodni piżamowych, a pięć reklamówek, z którymi wróciłam do domu wypełnionych było ubrankami dla dzieci. Większość z nich zawisło już w szafie Zuzi, a kilka poleci do Polski (już za niedługo!!!). Mamy tam przecież słodkiego Julka i jeszcze nowo narodzonego synka kuzynki :) Chłopców do obdarowania nie brakuje :)
No i powolne, ach jakże powolne, nadejście wiosny też równie cieszy! Co prawda, wiosnę jedynie w powietrzu można wyczuć, bo śniegu jeszcze tony, ale gdzieniegdzie jakiś ptaszek zaśpiewa (choć rzadko), temperatura powyżej zera :P Trzeba wiosny jeszcze z lupą szukać, ale co tam. Sam fakt, że kalendarzowa wiosna już się zbliża, poprawia humor niesamowicie! Aż chce się z domu wyjść! W końcu!
Nasz termometr dzisiaj aż dziewięć stopni na plusie pokazywał. Później to nawet temperatura do jedenastu stopni dobiła. Marzenie :)
Kwiaty jeszcze niestety można zobaczyć jedynie na naszym parapecie albo na zasłonach, ale dobre i to :)
Szkoda tylko, że nasz "Pandziwiatr" musi jeszcze uzbroić się w sporą cierpliwość, żeby śnieg odsłonił mu ulubiony plac zabaw.
Taaa, wiosna już tuż tuż, czy aby na pewno? :) Napis mówi sam za siebie :)
A to muszę Wam pokazać. Moje dziecko zrobiło w przedszkolu bałwana. A raczej bałwanową :) Bo kto widział bałwana w różowym kapeluszu? :D Chyba tylko Zuzia! ♥ Na ścianie zawisło wiele bałwanów, ale Zuzannowy wymiatał! Gender? :P Skoro Teletubiś ma czerwoną torebkę, to jej bałwan będzie miał różowy kapelusik :D

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna