Wigilia Wigilii
A u Kartonów na dzień przed Wigilią szaleństwa kulinarne :) Zaraz po pobudce (czyli przed 11) zabrałam się za pieczenie, gotowanie i takie tam inne kucharzenie. Kompot z jabłek już się chłodzi, grzyby na żurek gotują, uszka z grzybami do czerwonego barszczu zrobione (jestem z siebie dumna, bo pierwszy raz w życiu robiłam cokolwiek co przypomina pierogi i mi wyszły!), sałatka jarzynowa zrobiona, a szarlotka się piecze. Normalnie rewelacja. Przygotowania do jutrzejszej Wigilii idą pełną parą! :) Tomka zagoniłam do budowania piernikowego domku, co wychodzi mu fantastycznie (przynajmniej na razie :P). Jeszcze wczoraj zrobiłam orzechy w karmelu, a jutro czeka mnie pieczenie chleba, robienie sernika i wiele wiele innych. Tomek musi iść rano na ryby i najgorsze jest to, że musi coś złapać, bo inaczej na naszym stole wigilijnym zabraknie ryby! Trochę byłby wstyd, bo przecież mieszkamy nad morzem!
Poza tym choinka gotowa. No może jeszcze tylko dołożę do niej jutro Pana Ciastka, Panią Ciastkową i dzieci Ciastki :) Od dawna czatowałam na takie formy do ciastek, a dzisiaj udało mi się znaleźć je w promocyjnej cenie. Więc już jutro zasiądą na naszej choineczce.
Moja "armia" uszek:
i choinkowe ozdoby, w których skład wchodzą:
- anioł przypominający bardziej ducha :D
- gwiazdka zrobiona z tektury i sreberek po zjedzonych batonikach KitKat :P
- renifer, który trochę przypomina mrówkojada :)
- szyszka znaleziona dzisiaj pod czyimś domem
- suszona pomarańcza
- i jedna z dwóch bombek, które mamy (prezencik od Knurka)
Mamy jeszcze lukrowe laseczki, ciastka w kształcie choinki, dzwoneczka i serduszka.
No dobra, nie zanudzam już. Kończę :)
Poza tym choinka gotowa. No może jeszcze tylko dołożę do niej jutro Pana Ciastka, Panią Ciastkową i dzieci Ciastki :) Od dawna czatowałam na takie formy do ciastek, a dzisiaj udało mi się znaleźć je w promocyjnej cenie. Więc już jutro zasiądą na naszej choineczce.
Moja "armia" uszek:
i choinkowe ozdoby, w których skład wchodzą:
- anioł przypominający bardziej ducha :D
- gwiazdka zrobiona z tektury i sreberek po zjedzonych batonikach KitKat :P
- renifer, który trochę przypomina mrówkojada :)
- szyszka znaleziona dzisiaj pod czyimś domem
- suszona pomarańcza
- i jedna z dwóch bombek, które mamy (prezencik od Knurka)
Mamy jeszcze lukrowe laseczki, ciastka w kształcie choinki, dzwoneczka i serduszka.
No dobra, nie zanudzam już. Kończę :)
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna