Dzikość na podłodze
Nie mogłam się oprzeć, po prostu nie mogłam. Wiedziałam, że Tomek mnie zabije, jak zobaczy mój zakup :D Miałam przeczucie, że mnie z domu wygoni z tym moim cudeńkiem :) Ale nawet nie było aż tak źle :) On już tylko siły do mnie nie ma :) W sklepie z używanymi rzeczami ujrzałam dywan :) Ale nie jest to zwykły dywan, tylko dywan w gepardzie plamki czy jak kto woli w panterkę :P
Nie potrafię odróżnić tych zwierzaków. Wiem jedno, Tomka na pewno nie urzekł :P Zastanawiam się tylko, gdzie ja go położę. Hmm. Chciałam go do salonu wstawić, ale tak jak się obawiałam, do niczego mi nie pasuje :/ Już i tak mamy tam wielki miszmasz. Nic do siebie nie pasuje i to mnie wkurza. Jest tam wszystkiego pełno :/ Znajdziesz tam nawet teleskop i rowery górskie :/
I teraz jestem w kropce, bo nie wiem, gdzie go mam wcisnąć :P A gdzieś muszę, bo mi się podoba! Może jakimś cudem wkomponuję go w wystrój przyszłego pokoju dziecinnego :) Się okaże.
A na koniec brzuch mój:
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna