Kolejny słoneczny dzień
I znowu nam się poszczęściło, bo zaświeciło słoneczko :) Wiem, że to idiotycznie brzmi, że cieszę się z pojawienia się słońca w środku lata, ale uwierzcie, że ciepłe lato na dalekiej Północy to naprawdę rzadkość. Trzeba się cieszyć z każdego promyka :) Trzeba jakoś z tym żyć, bo zmienić niestety tego się nie da :(
Grøtfjord - stała miejscówka dla wycieczkowiczów :)
Ja z rodzicami siedziałam na plaży, a Tomki dwa poszły w góry.
A tak się chłopaki cieszyli jak ujrzeli słońce :D
Jak ja jestem w pobliżu, to zawsze muszą być skoki :P Taka to już ze mnie terrorystka :P Szkoda, że ja nie mogę :)
Z mężulem :)
A tu zięciunio z teściówką:
I tak upłynęła nam połowa dnia, drugą spędziliśmy na spacerze w lesie, a na 23:30 wybieramy się na półgodzinny koncert do Ishavskatedralen (Katedry arktycznej). Jak na razie idę tylko ja i Knurek, bo nikogo więcej nie udało nam się namówić. Ale zobaczymy, może ktoś jeszcze zmieni zdanie. Ciekawe czy będzie fajnie.
Tak wygląda to miejsce:
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna