Piątek
Kolejny piątkowy wieczór właśnie mija. Wszyscy się bawią, a ja już w łóżku. Ale nie ma co narzekać :) Przynajmniej się wyśpię :) No bo kto to widział, by w połowie ósmego miesiąca na imprezki jeszcze biegać :P Ma się już te kilka kilogramów więcej i coraz gorzej wychodzi mi poruszanie się :) Nie to, żebym na swoją wagę miała narzekać, bo przybyło mi jedynie 8 kg, ale nie da się nie zauważyć, że ostatnio Zuzanna rośnie jak szalona. Wczoraj chciałam założyć swój płaszczyk, w którym byłam we wtorek, no ale się nie udało :P Szans na zapięcie guzików na brzuchu nie miałam żadnych :) Rośnie maluszek, rośnie jak na drożdżach. A ja siłą rzeczy rosnę razem z Nią :) Co śmieszne, ostatnio ma czkawkę kilka razy dziennie. Oczywiście już przejrzałam internet w poszukiwaniu odpowiedzi na przyczyny pojawiania się czkawki u płodu, i co się okazało, że mój brzuch podskakuje rytmicznie po tym jak Zuzelek wypije za dużo wód płodowych, albo po prostu ćwiczy mięśnie przepony. Czego to człowiek nie dowie się z internetu :)
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna