Polowanie na makrele
Zapada zmrok, a to może oznaczać tylko jedno! Noc polarna zbliża się nieubłaganie :( Szkoda, bo ja wolę, gdy za oknami jest jasno 24h/dobę :D Jednak jest coś, co mnie w tym nadchodzącym zmroku cieszy. Zorza! Uwielbiam, uwielbiam i jeszcze raz uwiebiam. Tomek już miał (dwa razy) to szczęście, żeby ją zobaczyć w ciągu ostatnich dni. Wiadomo, nie była tak silna jak w lutym czy marcu, ale też niczego sobie :) A więc sezon zorzowy uważam za otwarty :)
A wczoraj zapolowaliśmy na makrele. Pech chciał, że akurat żadna ławica koło nas nie przepływała, ale i tak nie wróciliśmy do domu z pustymi rękami. Tomkowi udało się złapać dwie dosyć dorodne sztuki :) Będzie jak znalazł na niedzielnego grilla :) Po drodze mijaliśmy Grøtfjord i oczywiście nie mogliśmy tam nie wstąpić :)
A. i H. byli zachwyceni!
Mina Zuzi po ujrzeniu stada reniferów - BEZCENNA! ♥
Mój nowy durny pomysł - zdjęcie w oknie :P
Skok obowiązkowy :P Tomek ma już dość :)
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna