sobota, 16 lipca 2016

Nøtterøy-Tjøme-Stockholm

Dwa tygodnie ciszy na blogu! Mamy wakacje, to i czas na pisanie ciężko znaleźć. Z norweskiego domu wyruszyliśmy tydzień temu, a do Polski dotarliśmy dopiero w czwartek. Najdłuższa podróż naszego życia :) Najpierw zahaczyliśmy o południową Norwegię, potem południową Szwecję, żeby wreszcie dotrzeć do południowej Polski.
Zaczarowany dom Pani Basi i Roalda:
Palmy w Norwegii?! Czemu nie! :)
W poniedziałek rano wyruszyliśmy do Sztokholmu:
W Norwegii błogie lenistwo z pełnymi brzuchami, a w Szwecji ciągle w ruchu :)
Z czworgiem dzieci w jednym aucie na nudę narzekać nie można :P
Ja na roller coaster (podobno największy drewniany na świecie) namówić się nie dałam, za to Tomek i Reik bawili się przednio! :) Kobiety i dzieci tylko się przyglądały! 113km/h, 83 stopni nachylenia?! Dziękuję! Ja bym tego nie przeżyła :P
A teraz Polska!

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna