sobota, 3 września 2011

Listen to your heart... czyli wspomnienia z koncertu Roxette

1 września byliśmy na koncercie Roxette. Nie myślcie, że byliśmy pod sceną, bo nas nie stać :P Tomek wynalazł fajną miejscówkę na skarpie, gdzie było widać dokładnie całą scenę. Nie tylko my odkryliśmy to miejsce, bo jak zeszliśmy z drogi i przedarliśmy się przez ciemny las, zobaczyliśmy kilkadziesiąt osób właśnie w tym miejscu :) Koncert był bardzo fajny. Grali jakieś 1,5 h znane i mniej znane kawałki. Z niecierpliwością czekałam na moje ulubione: "Listen to your heart" i "It must have been love", no i się doczekałam :) Ale było super! Warto było się tam wybrać, a tak nam się nie chciało... :P
Nie obyło się bez niespodzianek :P Na początku się trochę zgubiliśmy, bo pomyliliśmy stadiony i zamiast na stadion lekkoatletyczny, gdzie miał się odbyć koncert, poszliśmy na stadion piłkarski :P Podchodzimy bliżej, żadnej muzyki nie słychać, ludzi nie widać, a na boisku jacyś piłkarze trening mają :) Myślimy co jest grane?! Zadzwoniłam do kolegi, który miał być wolontariuszem na tym koncercie i pytam go gdzie jest koncert, a on mówi, że jakieś 2 kilometry dalej :) Więc ruszyliśmy za głosem muzyki i trafiliśmy :)

Chciałam dodać parę zdjęć, które zrobiliśmy, ale niestety Tomka telefon w nocy nie robi zbyt ostrych ujęć, więc "pożyczyłam" ze strony miasta :)




Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna