sobota, 8 października 2011

Pada śnieg, pada śnieg...

No i doczekaliśmy się pierwszych opadów śniegu :) Wprawdzie nie trwało to długo, ale jednak :) Akurat byłam w pracy, wyglądam przez okno, a tam coś białego z nieba leci! Nawet się ucieszyłam, bo zdecydowanie bardziej wolę śnieg niż deszcz. Wysoko w górach śnieg już był widoczny chwilę temu, ale dopiero dzisiaj rano zobaczyłam dużo bardziej ośnieżone szczyty, a więc to znak, że zima już tuż, tuż :) A Wraz z nią Święta Bożego Narodzenia, które pierwszy raz w życiu nie spędzę w domu :( To znaczy nie będę siedziała przy wigilijnym stole, ale na wigilijnym stole :) Ogromne dzięki dla człowieka, który wymyślił laptopa, a drugie dzięki dla gościa, który wymyślił internet, a trzecie dzięki dla kogoś, kto wymyślił skype :P

Dzisiaj miałam przewalony dzień w pracy. Mam jednym słowem pecha, bo za każdym razem (a jest ich naprawdę bardzo mało, bo w większości sprzątam łazienki) kiedy sprzątam pokoje, to jak na złość jest pełno dostawek :/ Ale dzisiaj to już była przesada. Oprócz normalnych dwuosobowych pokoi miałam 11 pokoi z dostawkami, czyli po 3 łóżka w każdym pokoju :( A w jednym były aż 4! Nienawidzę dodatkowych łóżek!!! Ale za to znalazłam płyn do mycia naczyń, gąbeczki do naczyń i płyn do płukania tkanin :P Tomek też dzisiaj pracuje w hotelu i dzwonił mi, że znalazł 20 zł napiwku, wino i piwo :P Jego pierwsze "hotelowe skarby" :D

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna