środa, 2 listopada 2011

Wieczór z ... termoforem :P

Dzisiejszy wieczór spędzam w towarzystwie różowego termoforu pożyczonego od Patrycji :) Fajna sprawa taki termoforek, a jak grzejeeee! :) Idealnie pasują mi teraz słowa zaczerpnięte z "Lokomotywy" Juliana Tuwima:
"Buch - jak gorąco!
Uch - jak gorąco!
Puff - jak gorąco!
Uff - jak gorąco!..."

Zafascynowana, niosącym ulgę moim lędźwiom, działaniem owego przedmiotu weszłam na Allegro i znalazłam kilka fajnych modeli. No i kliknęłam "Kup teraz" i pewnie w przyszłym tygodniu dojdzie do mojej mamy moja przesyłka :) Zamówiłam taki słodki z czerwonym serduszkiem. O taki:

W pracy przeszłam samą siebie i wyczyściłam 60 łazienek! Teraz już się domyślacie po co mi termofor :P Na moje bóle :) Ale mam nadzieję, że niedługo już będą tylko wspomnieniem...

Tomek wraca jutro w nocy, więc jeszcze jeden samotny wieczór. Głupio tak jakoś samej siedzieć. W pierwszą noc nie mogłam zasnąć, a jak już mi się udało, to mi się takie pierdoły śniły, że lepiej nie mówić. Zresztą dziś też nie miałam lepszych snów, bo mi się cmentarz śnił :/ Masakra.

Więc życzę sobie i (Wam też) KOLOROWYCH snów!!! :D

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna