Stary człowiek i narty :)
Stary (bo od wczoraj 26-letni) mąż mój skorzystał w końcu z dnia wolnego i samotnie wybrał się na stok narciarski. Musiał być na prawdę już bardzo spragniony nart, że nawet brak towarzystwa nie stanowiło dla niego przeszkody :) Ja mu obiecałam, że na weekend się z nim wybiorę. Ale nie myślcie sobie, że zmieniłam zdanie i nagle pokochałam narty :P Co to to nie! :P Będę jego osobistym fotografem :) Dzwonił przed chwilą i mówił, że jest jedynym narciarzem na stoku, hehe. Ma chłopak pecha (albo szczęście - zależy jak na to patrzeć). Przynajmniej będzie mieć cały stok tylko dla siebie :)
Szkoda tylko, że wszystkie trasy zjazdowe nie są otwarte (nie wiem dokładnie ile ich jest, ale coś mi się kiedyś obiło o uszy, że pięć). Mówił, że jeden z mniejszych wyciągów tylko chodzi, bo na większych śniegu nie ma :/ Ale grunt, że przynajmniej jego narty śnieg (jaki by nie był, sztuczny czy prawdziwy) poczują :)
Szkoda tylko, że wszystkie trasy zjazdowe nie są otwarte (nie wiem dokładnie ile ich jest, ale coś mi się kiedyś obiło o uszy, że pięć). Mówił, że jeden z mniejszych wyciągów tylko chodzi, bo na większych śniegu nie ma :/ Ale grunt, że przynajmniej jego narty śnieg (jaki by nie był, sztuczny czy prawdziwy) poczują :)
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna