sobota, 23 stycznia 2016

Moje najpiękniejsze

"Tańcz, nie żałuj podłogi, tańcz, niech niosą Cię nogi.."!

niedziela, 10 stycznia 2016

Koła autobusu kręcą się, kręcą się...

Bluzeczka prawdę Ci powie! Tak, to były jego pierwsze Święta!
Mój Rudolfek ♥
Domiś z babcią miażdży tureckie seriale! Chyba "Wspaniałe stulecie" mu się nadzwyczaj podoba, bo mało do telewizora nie wejdzie :)
Najlepszy sen to sen na świeżym powietrzu!
Zuzanna ♥
Ich poranne przytulanki-zgniatanki:
A wczoraj zabrałam Zuzę w podróż do przeszłości :P Pojechałyśmy "mynkolem" do miasta :) Ach ten jego zapach! :P Połączenie staroci, paliwa, babcinych perfum i środków przeciw molom robi robotę :) Przewijała się też nutka kilkudniowego alkoholu. Wszystko zależy od rodzaju wchodzącego pasażera :) Wspomnienia wracają, hehe! Autobus wiekowy, więc zapadł też w pamięci niejednej staruszce :) Stary, ale jary, skoro jeszcze jeździ! I można by rzec, że to autobus-SPA, bo ma fotele masujące :P Tak nim trzęsie, że cellulit znika na bank! I to wszystko zaledwie za 2,40 zł! Najtańsze SPA w mieście :) Jakby tylko trochę wystrój zmienili z podartych skórzanych bordowych foteli na choć troszkę mniej zniszczone, to już w ogóle byłaby Francja elegancja, bo Zuzia stwierdziła, że tam "bzydko" :) Ludzi też niewielu, kilka przystanków "mynkolek" był tylko dla nas. Taka prywatna linia autobusowa :) A i sympatyczny kierowca zapadł nam w pamięci. Zajadał drugie śniadanie, wciskając sobie z buteleczki jakiś sos hamburgerowy (czy coś w tym rodzaju) prosto do buzi :P I te jego czarne matrix-owskie okulary :)

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Białka Tatrzańska - Zakopane - Bukowina Tatrzańska

W pierwszy weekend Nowego Roku wymoczyliśmy się jak nigdy. W sobotę pojechaliśmy na termy do Białki Tatrzańskiej, potem kąpaliśmy się w hotelowym basenie w Zakopanem, a weekend zakończyliśmy niedzielnym wypadem na termy w Bukowinie.
Zuzia w drodze do i z!
Opaska podtrzymująca główkę w podróży! Dobry zakup na Allegro :) W końcu Zuza nie składa się w pół na każdym zakręcie czy przy każdym hamowaniu.
Najpierw Białka:
Później w hotelowym basenie:
Widok z okna apartamentu:
A w niedzielę spacer po Krupówkach. Wszystko pięknie ładnie tylko kilkunastostopniowy mróz nam troszkę przeszkadzał :P
Na zdjęciach z chodzącymi pluszakami można zbankrutować :P Dobrze, że ich tylko trzech spotkaliśmy :)
Zuzia ciągle wypatrywała białego misia, wołając: "Misiu, gdzie jesteś?". Pytaliśmy Pani oscypanki (nie wiem jak nazwać Panią sprzedającą oscypki :P) kiedy zaczyna pracę misio, ale stwierdziła, że raczej zapił i dziś go nie zobaczymy :P Jednak nie miała racji. Tym razem na Krupówkach się pojawił :) Chyba, że to jakiś jego zastępca, hehe. Nie ma znaczenia! Jaki by nie był, najważniejsze, że się pojawił, bo Zuza marzyła o zdjęciu z nim jeszcze przed Sylwestrem :) Nie dziwi mnie renifer czy niedźwiedź polarny, ale co do licha robi na Krupówkach Garfield?! Nie wiem... Nie ważne! Ważne, że o dyszkę zubożał Twój portfel :P
Giewont w tle!
Spacerowaliśmy na prawdę baaardzo krótko. Baliśmy się, że zamarzniemy :P Ruszyliśmy więc w stronę gorących źródeł :)
Zanim dotarliśmy do term, wstąpiliśmy do karczmy "Kiełbacha i korale", która przeszła "Kuchenne rewolucje" w 2012 roku. Nie tyle co z głodu, ale z czystej ciekawości :P Wystój ładny, w środku zimno, a jedzenie to nie wiem. Jedne dania bardzo dobre, a na przykład do żeberek zamiast noża powinni byli mi podać piłę motorową :P
Jeśli miałabym wybierać między termami w Białce i Bukowinie, wybrałabym Bukowinę. Tomek z kolei - Białkę :) Co kto lubi :) W Białce ludziów jak mrówków było, bo jakąś promocję cenową mieli. Bukowina lepsza dla rodzin z dziećmi, bo mają kilka zjeżdżalni wodnych dla dzieci. W Białce nie widziałam żadnej, ale za to za darmo pożyczają kółka i motylki do pływania. W Bukowinie też wpuszczają z wózkami :) W Białce trzeba było zostawić przed szatniami. Dla głodomorów lepsza natomiast Białka, bo kilka restauracji i barów mieli :)

Dzięki mężu za rodzinny wypad w góry! :) Powtórka latem!