czwartek, 28 lutego 2013

Spaślakiem jestem

Kurde, za dużo jem! W ciąży nie miałam takiego apetytu jak teraz! :/ Jak tak dalej pójdzie, to już niedługo będę przypominała spasionego prosiaka! O ile już tak nie wyglądam! :P Ale co ja poradzę, jak mnie ssie w żołądku średnio co godzinę :P Ja rozumiem, że karmię i to mleko skądś się musi brać, ale że ja, jako mlekomat, potrzebuję aż tyle?! :D Aż mi się koszmary po nocach śnią! Ostatnio mi się śniło, że ważyłam aż 70 kg... Kurcze blade, muszę chyba zacząć się ograniczać z jedzeniem... A przynajmniej spróbować poskromić moje zachcianki na czekoladę... ;( Spróbuję... Zacznę od 1 marca :)



środa, 27 lutego 2013

My flower girl

Zuzia lubi z Tatusiem mecze oglądać :) Tym razem siatkówka :)



wtorek, 26 lutego 2013

Squash

Przeżyłam! I mi się podobało! Przyznam, że na początku parę razy w piłeczkę nie trafiłam, ale już pod koniec nieźle mi szło :) Wyżyłam się jak nie wiem :) I muszę powiedzieć, że squash do lekkich sportów się nie zalicza. Graliśmy tylko 30 minut, a pod koniec ledwo z podłogi wstałam :P



Muszę sobie kupić swoją rakietkę. Dzisiaj grałam na rakietce mojego Tomka, a Tomek na rakietce drugiego Tomka. Mężu nie wierzy w moje umiejętności i bał się, że walnę nią o ścianę i ją złamię. Walnęłam nawet kilkanaście razy, ale twarda z niej sztuka :P Przywieźliśmy rakietę w jednym kawałku :) No może z delikatnymi ryskami :P I dlatego więc muszę mieć swoją! Fajnie by było jakbym znalazła różową :)

Tak wyglądała nasza zacięta walka :P







I mieliśmy nawet swoich kibiców! To nic, że co chwilę spoglądali na zegarek z nadzieją, że już niedługo wrócimy do domu :D





Dzięki CiociUli za pilnowanie Myszuni :)

Do kina jednak nie idziemy :( Brak wolnych miejsc! Wykupili nam wszystkie bilety na "Annę Kareninę" na wieczorny seans. Lecz my się nie poddajemy i próbujemy jutro :)

"Życie Pi"

Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam książkę w ręce. Do wczoraj :) Pożyczyłam od Tomka i zabrałam się za czytanie.



Wykorzystałam nawet moment kiedy Zuzia smacznie spała na tarasie :) Założyłam spodnie narciarskie, czapkę, wełniane rękawiczki, a pod tyłek podłożyłam sobie karimatę i zaczęłam zaprzyjaźniać się z Pi :)



poniedziałek, 25 lutego 2013

Poniedziałek na bilardzie

Mąż miał mnie zabrać na squasha. Nie wyszło :P Wszystkie korty były zajęte. Ale za wygraną nie dajemy i idziemy jutro. Mamy rezerwację na 17:00, a wieczorkiem wybieramy się do kina na "Annę Kareninę". Chętnych nie ma zbyt wielu :P Idę ja, Ulka i Krzysiek. Mamy jednak nadzieję, że uda nam się zwerbować jeszcze kogoś ;)

A tak było na bilardzie ;)



Teraz zabieram Zuzkę, kradnę Tomka książkę "Życie Pi" i zmykam do łóżka. Dobranoc!

niedziela, 24 lutego 2013

5 miesięcy

Zuzia dzisiaj kończy 5 miesięcy :) I akurat tak wyszło, że była pierwszy raz na basenie. Basen mały, ludzi dużo i zdjęć nie wolno robić. A tak chciałam mieć zdjęcie Zuzi w wodzie :( Trudno... Ale przynajmniej uwieczniłam jej przesłodki strój kąpielowy, który raczej powinnam nazwać "stroikiem kąpielowym" z racji jego wielkości :D Tobołów ze sobą miałam jakbym wyjeżdżała co najmniej na kilka dni :P Teraz przynajmniej już wiem, co zabrać ze sobą następnym razem, a co lepiej zostawić w domu. Następny raz na pewno będzie w najbliższym czasie, bo Zuzi kąpiel w basenie do gustu przypadła :)

Oto i on:





A tu Zuzia przyłapana na zjadaniu własnej skarpety :)

sobota, 23 lutego 2013

Sprzątanie zamiast pływania

Jak tylko wyciągam aparat, Tomek ma dość :P



Zuzi jakoś to nie przeszkadza :P



Jednak plany nam się trochę pozmieniały. Basen przełożyliśmy na jutro. Dzisiaj sprzątaliśmy :/ A tak mamy za oknem. Sypie cały dzień:

piątek, 22 lutego 2013

Szukam

Szukam sobie hobby... I znaleźć nie mogę :P Wkurzyłam się, bo jedyną moją rozrywką są zakupy :P Tomek na brak zainteresowań nie narzeka, więc ja też chcę :P Przysiadłam więc i się zastanawiałam, co mogę robić :) Zbyt wielkiego wyboru to nie mam, bo za sportem nie przepadam, a kolekcjonować też nie mam za bardzo co :P Jedyne co mi pozostaje to chyba basen :P I zdecydowałam, że jutro albo pojutrze się właśnie na basen wybierzemy. I nareszcie odwiedzę też saunę, bo pasowałoby się porządnie wygrzać :) Spróbuję też squasha i zobaczę czy mi się spodoba czy też nie :) Co u nas poza tym, że szukam hobby, ale jakoś znaleźć mi trudno? :P Kupiłam wczoraj truskawki (bo oczywiście były po promocji :P) i zrobiłam je dzisiaj ze śmietaną i cukrem. I już więcej nie kupię! Nigdy nie będę już kupować truskawek w zimie! Są tak sztuczne, w środku białe, a jak je rozgniotłam tłuczkiem do ziemniaków, to zrobiła się lekko różowa woda :/ No i zapomniałabym o nowinkach z "domu otwartego" :D
Państwo Ka. już z nami nie mieszkają. Udało się załatwić dla nich pokój w akademiku, w którym my kiedyś mieszkaliśmy. Mają jednak więcej szczęścia, bo pokój jest dwa razy większy niż ten nasz, a co najważniejsze, nie ma w nim rzeczy właściciela :P I jeszcze jedna dobra wiadomość. Tomek 2 też ma pracę i też na szmacie w hotelu jeździ :P

I jak zwykle Zuza ;)

Zuzia nawet chrzestnemu na głowę wejdzie :)



Jak widać, u nas jeszcze lampki ze Świąt :P Zuzia też chodzi jeszcze w świątecznych bodach :D










czwartek, 21 lutego 2013

Eyes like the sky!

Tomki na squashu, a my sesję robimy ;)

















Jutro może coś więcej napiszę :P

niedziela, 17 lutego 2013

Zorza i Zuzia

Dzisiaj tylko Zuzia i Zorza ;)



















Zuzia ;)



sobota, 16 lutego 2013

Hand made 2

Moja Walentynka ♥



Aaa, Tomki dwa, zakochane obydwa :P



Kolejne robótki mojej mamy! Genialne!



Ta czapka miała być prezentem od Teściowej dla Zięcia, ale że Zięciu ma za dużą głowę, ja ją sobie przywłaszczyłam ;P
Ten sweterek to prezent dla mnie :)



Nie mogło też zabraknąć prezentu dla Wnusi ;)



A ten bialutki zestawik jeszcze z kiedyś ;)





Post wrzucony na szybcika, bo muszę zmykać do salonu. Goście czekają :)